środa, 29 czerwca 2011

Duke Nukem Forever - Fail of the king, baby!

Tak, Książe wrócił. Po 12 latach developingu, w czytnikach naszych konsoli i komputerów ląduje płyta z Duke Nukem Forever. Czy warto było czekać? O tym, przekonacie się z tego tekstu.


After twelve fu**in' years...
Prawdopodobnie tak pomyślał, lub powiedział każdy kto na Duke'a czekał i poleciał do sklepu, żeby zakupić nową część przygód Księcia. I tak też na początku gry mówi bohater, grający w grę o samym sobie i "uszczęśliwiany" przez dwie bliźniaczki. Już w tym momencie może rzucić nam się w oczy koszmarna grafika i drętwa animacja. Przymykając na to oko, może zacząć "delektować" się Dukiem.
Rest in pieces
Duke ma dokładnie to samo poczucie humoru. Jednych to bawi, drugich nie. Mnie, przez ten krótki okres obcowanie z Duke Nukem Forever, bawiły jedynie żarty nawiązujące do innych gier, np. nabijanie się z Power Armor Master Chiefa. Reszta odzywek Duke'a jest na rynsztokowym poziomie, a wyzywanie wszystkich od pussies już nie śmieszy.
Coś co jest i powinno być najważniejszym elementem każdego shootera jest strzelanie. Pod tym względem Duke zawodzi na całej linii. Bronie nie mają mocy, z każdej strzela się podobnie i są po prostu nijakie. Olbrzymi zawód i wstyd.
Do tego, żeby jeszcze było mało, na siłę wciśnięto elementy platformowe, sekwencje jeżdżone i zagadki logiczne. Jak pewnie się domyślacie, są słabe. Model jazdy to tragedia, skakanie przy tak złej mechanice to mordęga, a zagadki są nieciekawe. Gameplay w Duke'u jest pod każdym względem zły. Na plus można zaliczyć jedynie mini gry podnoszące ego Księcia, takie jak rzucanie do kosza, granie we Flippera, czy podnoszenie ciężarów. Są śmieszne i lepsze niż sama gra.
Brzydactwo
Ja rozumiem gry ze słabą stroną techniczną wizualną (Alice Madness Returns), ale Duke Nukem Forever jest brzydki pod każdym względem, a do tego źle działa. Tekstury są fatalne, animacja jest okropna, nie zastosowano żadnych efektów graficznych, które by upiększały grafikę. To wszystko powinno działać w 60 klatkach na sekundę, a tak chodzi tylko na PC. Na konsolach gra działa w 30 z częstymi spadkami. I gdyby tego jeszcze było mało, po każdej śmierci, gra na konsoli ładuje się ok. 30 sekund, nawet po instalacji na dysku. Na komputerze twa to tylko kilka sekund.
Nie wracam
Przygód Księcia już nie tknę. Mam dość ociężałej mechaniki, okropnej grafiki, słabego framerate'u i długich loadingów. Duke Nukem Forever po prostu powinien pojawić się 10 lat temu. Teraz, ta gra nie ma racji bytu, a słabe wyniki sprzedaży pokazują, że ludzie nie dali się nabrać. Nie polecam i odradzam. Nawet pożyczyć. Spojrzeć. Po prostu o niej zapomnicie, nie ma czego zapamiętać.

0 komentarze:

Prześlij komentarz